My Chemical Romance

Megann

Zespół ten przewinął się już paru watkach, więc proponuję zamiast robić tam o nich offtopu, lepiej zrobić nowy temat Wink

Mówiłam już chyba nie raz: od nich zaczęła się moja przygoda z dobrą muzą. Potem przerodziło sie to w wielką miłość. Nie potrafiłam bez nich żyć Razz

Teraz mi przeszło i praktycznie w ogóle ich nie słucham. Na dodatek mam w stosunku do nich mieszane uczucia. Z jednej strony cholerny rispekt, a z drugiej chce mi się z nich śmiać *do drugie uczucie nie jest zbytnio uzasadnione, ale zazwyczaj mam tak gdy coś mocno kocham a potem przestaję. Może to pochodzi od tego, że głupio mi po tym co było, ot)

Wasza kolej. Która jeszcze przeżyła kult Łeja-Geja & co? Twisted Evil

someone_like_me

miałam okres że słuchałam ich jednak za wielką fankę uznawać sie nie mogę...tylko od czasu do czasu:) później był Green Day itp ale to już nie tu Very Happy

Charmer

Ja nie, totalnie nie moje klimaty, znam chyba tylko jedną piosenkę. Za emo dla mnie.
A takie pytanie - czemu " kult Łeja-Geja"? Razz

Luśka

Ja, ja *wyrywa się do odpowiedzi* Very Happy

Nie wiem, czy mam się wstydzić, czy nosić z tym dumnie, chociaż dotychczas wszyscy, którzy wiedzą, o jaki zespół chodzi, myślą, że to jakieś debile, a ja muszę być niespełna rozumu narwaną nastolatką, skoro ich słuchałam Wink

Jakos mi juz przeszło, a szkoda, bo dotychczas wszystkie moje miłości tak szybko się kończyły, a nie chcę, żeby podobnie było z KOL Sad

Pamiętam chyba nawet, jak ostatni raz słuchałam 'The Black Parade' Byłam chora, siedziałam w domu sama w godzinach szkolnych na kompie i sięgnęłam po tą płytę po dość długiej przerwie. Moja mama wróciła akurat, kiedy leciało 'Welcome to...'. Zrobiło mi się głupio, może dlatego, że ona nigdy nie lubiła tego zespołu (uważała, zresztą jak wszyscy mnie znający, że źle na mnie działają). No więc ściszyłam maksymalnie, jakoś chyba dociągnęłam do końca płyty i nigdy więcej po nią nie sięgnęłam. Chociaż jak czasem gdzieś usłyszę jakąś ich piosenkę, to mnie coś bierze. Jak to mówią, stara miłość nie rdzewieje Very Happy

A wasza ulubiona piosenka? Bo muszę przyznać, że ja mało którą teraz kojarzę, ale musiała to być któraś z b-sidów na Black Parade.

someone_like_me

Luśka ze mną podobnie jest i z tą miłością i też sie tego boję;/

Megann

ditta

Megann, byłaś na forum mychemicalromance.com.pl? też tam kiedyś się udzielałam. i praktycznie to, co napisałaś, mogłabym po prostu skopiować i wkleić jako swoją historię. w czasach licealnych słuchałam MCR, Green Day itp. i właśnie od nich zaczęłam dalej się wgłębiać w muzykę ekhm gitarową.
teraz tak sobie, a raczej bardzo średnio. niby sentyment pozostał i teksty nie wychodzą z głowy, ale ostatni raz jak słuchałam czegoś MCR, to było jeszcze w zeszłym roku Laughing

Megann

Ditta, byłam i dalej jestem, pamietam Cię Razz

Może mnie kojarzysz: Angiee Smile

Agusiek

Nie słuchałam ich długo długo, ale właściwie od nich i Panic! At The Disco zaczęło się u mnie patrzenie na muzykę w innym kierunku niż to co proponują niektóre telewizje czy radiostacje Very Happy

Megann

someone_like_me

FOB słuchałam i od czasu do czasu zdarzy mi się włączyć jakąś piosenkę a i P!ATD też tyle że trochę i rzadziej w porównaniu do FOB Smile

ditta

Megann

No widzisz jaki ten świat mały Very Happy

BM

Raczej nie przepadam. Jak dla mnie zbyt emo i dla sfrustrowanych nastolatków...

wraith

Tak jak większość osób tutaj, fascynację MCR mam już za sobą. Szalałam za nimi w liceum, ogromny sentyment został, ale rzadko sięgam po ich płyty. może, kiedy wydadzą kolejny album, moja uśpiona miłość do nich się obudzi Smile